Przegląd rynku i wielki test kanadyjskich piw rzemieślniczych [15 piw]

Kanada piwo rzemieslnicze.JPG

Po sprawdzeniu browarów (więcej) i piw w markecie (więcej) w Kalifornii oraz browarów w Kanadzie (więcej) czas na sprawdzenie jak prezentują się kanadyjskie piwa rzemieślnicze dostępne w puszkach i butelkach. Kanada akurat świętuje 150 lat państwowości, stąd będzie to dobra okazja do testu lokalnego piwowarstwa rzemieślniczego.
W prowincji Ontario jest dość restrykcyjne prawo i piwa można kupić w specjalnych sklepach o nazwie Beer Store, lub w LCBO (Liquor Control Board of Ontario), czyli  tzw. supermarketach alkoholowych, w których wybór jest nawet większy. W Beer Store jest możliwość zamówień kegów oraz zamowień online z odbiorem osobistym na miejscu, ale mają też dział z artykułami na temat kultury piwnej. LCBO to podmiot publiczny zarządzany i kontrolowany przez rząd kanadyjskiej prowincji Ontario, odpowiadający za sprzedaż i dystrybucję napojów alkoholowych w prowincji. Rozwiązanie związane z regulacją monopolu władz publicznych w pewnym stopniu podobne do tych znanych w Północnej Europie.
Na stronie LCBO można znaleźć szereg porad związanych z kulturą piwną, w tym na przykład poradnik z wyborem stylu piwnego czy degustacji. Sztosów jednak raczej w nich nie będzie, choć były jakieś leżakowane w beczkach RISy, po sztosy to raczej prosto do browarów trzeba się udawać.

Choć Kanada jest drugim największym państwem na Świecie pod względem powierzchni (tylko za Rosją, ale przed Chinami czy USA) to z liczbą ludności na poziomie 35 milionów jest pod względem populacji za Polską (38 milionów). Czyli nawet dalej niż sama Kalifornia, której liczba ludności przekroczyła 39 milionów (dane za 2015 rok). Kanada jest bliskim sąsiadem USA, mają wiele wspólnych rozwiązań, o wiele łatwiejszą niż z Europą wymianę dobrych praktyk i handlową, ba! słyszałem nawet jeden z głosów, że jest traktowana jaki kolejny, położony najbardziej na północ stan USA. Tak wiem, jeszcze więcej osób się z tym nie zgodzi.
W każdym razie choć w Polsce piwowarstwo kanadyjskie raczej nie jest znane to szczególnie w najbardziej rozwiniętej ekonomicznie, liczącej 11 milionów ludzi, prowincji Ontario można się spodziewać, że i piwowarstwo rzemieślnicze powinno mieć coś ciekawego do pokazania. Zresztą w samej prowincji Ontario jest już ponad 200 browarów, więc jest z czego wybierać.
W samym sklepie choć można kupić 6-paki  to jak najbardziej można brać też piwa na sztuki, zresztą promowana jest też w nim zrównoważona i odpowiedzialna konsumpcja alkoholu.

Co ciekawe w tych browarach rzemieślniczych, których piwa znalazłem style piwa są w zdecydowanej większości zdominowane przez podstawowe IPA lub AIPA oraz Lagery i Pilznery, ale postarałem się poszukać też czegoś innego. Zauważalnym trendem jest to, że zdecydowana większość tych piw dostępna jest w puszkach, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem, bo puszka to najlepsze opakowanie dla piwa. Ponadto większość z tych puszek to nie nadruki, ale po prostu przyklejane etykiety na gołe, srebrne puszki, bo jest to tańsze, ale w dalszym ciągu fajnie wygląda. Puszki tutaj głównie o pojemności 473 ml.
W każdym razie przetestowałem 15 piw. Zapraszam do kilku słów o nich.

 

Four Fathers Brewing – The Starter

Na start starter, czyli Session IPA od browaru z Rockwood w Ontario,
Jasny bursztyn w barwie, fajna biała pian, aromat cytrusowy. W smaku też cytrusy, żywica i lekki karmel, piwo choć czuć, że fajnie nachmielone, to jednak jest bardzo lekkie w odbiorze, z lekką, krótką i przyjemną goryczką. Raczej średniak, ale przyjemny. Może być na start. Ma 4,8% alkoholu.

Four Fathers The Starter.JPG

Collective Arts  Brewing – Saint of Circumstance

To Citrus Blonde Ale, prosto z Hamilton z Ontario, z mega fajnymi malunkami na etykiecie, a w składzie z Citrą, Centennialem, Amarillo i zestem z cytrusów oraz słodem pszenicznym i płatkami pszenicy. To widać i czuć, bo jest ono zmętnione, bardzo lekkie, słodkie, owocowe, cytrusowe i przyjemnie w odbiorze. Łatwe w odbiorze, zadziwiająco soczyste. Jedno z przyjemniejszych piw z Kanady, które tu degustuję. Ma 4,7% alkoholu i jedynie 19 IBU.

Collective Arts  Brewing - Saint of Circumstance.JPG

Collective Arts Brewing – Ransack the Universe IPA

Tym razem Hemisphere IPA nachmielone Galaxy i Mosaic. Jasna, złota barwa. W smaku mieszanka owoców tropikalnych, mango i jasnych cytrusów. Bardzo aromatyczne, rześkie i lekkie, choć z czasem pojawia się porządna, przyjemna kontrująca goryczka. Jak gdzieś znajdziecie to warto zwrócić uwagę na ten browar, bo jak sami widzicie dają radę.

Collective Arts Brewing - Ransack the Universe IPA.JPG

The Flying Monkeys Brewery – Hoptical Illusion

Warzą w Barrie, Ontario. Mają nafajniejszą puszkę, z efetkami iluzji, samo piwo nazwali Almost Pale Ale, po niby jasne, ale jednak nie do końca. To wariacja na temat Pale Ale. W aromacie połączenie nut kwiatowych z cytrusowymi. W smaku podobnie, plus słodycz słodowa, trochę karmelu, ale nie układa to się najprzyjemniej. Jednak było to iluzją. Ma 5% alkoholu i 18 IBU.

The Flying Monkeys Brewery - Hoptical Illusion.JPG

 

Double Trouble Brewing – Fire in the Rye

Po nazwie obstawiałem jakąś żytnią wędzonkę, Trochę przestrzeliłem, choć żyto rzeczywiście jest w składzie, ale na dość niskim poziomie, po czymś z żytem w nazwie obstawiałbym jego większy udział, tutaj jest on wyczuwalny, ale raczej na niskim poziomie. Zamiast wędzonki jest lekka paloność. Samo piwo w barwie czerwonej, wchodzącej wręcz w brąz. Są też nuty karmelowe, wspomniane palone, ziemiste, trawiaste. Wszystko to z dość niską pełnią ciała i zaskakująco wysokim wysyceniem.

Double Trouble Brewing - Fire in the Rye.JPG

 

Great Lakes Brewery – Canuck Pale Ale

Canuck to w slangu określenie Kanadyjczyka, w ogóle na puszce tego kanadyjskiego pale ale mocno jadą z tekstem „It’s been said that “Canada is the only country in the world that knows how to live without an identity.”” Bo choć Canuck, to jest to raczej klasyczne APA z 5,2% alkoholu. Złota barwa, złota piana, świeże aromaty cytrusowe, słodkie klimaty owocowe, kwiatowe, nawet lekko iglaste. Goryczka raczej lekka, charakter piwa skupia się raczej na owocowości. Jest lekkie, średnio, w kierunku wysokiego nagazowane. Przyjemne do degustacji. Takie kanadyjskie podejście to szanuję, bo piwo robi daje radę.

Great Lakes Brewery - Canuck Pale Ale.JPG

Old Tomorrow – Original Canadian Pale Ale

Tym razem ma być oryginalne kanadyjskie pale ale. Już na etykiecie przemawia przez to piwo pełno patosu w postaci „salutes all who make Canada the greatest country in the world”. W sumie Kanada jest naprawdę fajnym krajem, ale to piwo już nie do końca. Ma 4,9% alkoholu i 19 IBU, m.in. z żytem. Bursztynowe w barwie, lekko przejrzyste. Biała piana. W aromacie cytrusy i słodowa słodycz w postaci biszkoptów. Pełnia ciała średnia, w smaku połączenie cytrusowych, ziemistych, kwiatowych słodowych nut smakowych.

Old Tomorrow - Original Canadian Pale Ale.JPG

 

Muskoka Brewery – Shinnicked Stout

Pora na ciemne piwo. Tym razem jest to stout z Bracebridge, warzony z dodatkiem kawy Lumberjack z palarnii kawy Muskoka. Ciemnoczarne piwo, z beżową zabarwioną pianą. W aromacie palone nuty, jest też oczywiście kawa. W smaku na pierwszym planie kawa, ciemna czekolada, paloność, suszone owoce, nawet toffie. Generalnie jest mocno kawowo, ale na bogato. Niskie wysycenie, całkiem przyjemna pełna ciała. W sumie było ok.Muskoka Brewery - Shinnicked Stout.jpg

Mill Street Brewery – Big League IPA

Mill St z Toronto to taki browar, który dostępny jest nawet na pokładzie samolotów Air Canada. Jako jedyny „kraft” z degustowanych dostępny w butelce. W sumie nic dziwnego, bo należy do AB InBev. 7% więc raczej IIPA nachmielona Cascade.
W aromacie nuty karmelowe oraz niewielkie cytrusowe, podobnie w smaku, jest słodowy charakter, jest karmel, chlebowość, ale gdzieś tam są też cytrusy, trochę grejpfruta plus posmak, który zawsze kojarzy mi się z Cascade czyli taka jakby oranżada. Generalnie jak na IIPA to dość mało się dzieje.

Mill Street Brewery - Big League IPA.JPG

Mill Street Brewery – Madawaska Maple

Syrop klonowy w Kanadzie leje się hektolitrami, można z nim dostać praktycznie wszystko, dlatego nie mogło zabraknąć i piwa. Piwo nazwę zawdzięcza od Doliny Madawaska. Barwa wchodząca w bursztyn. Tak w aromacie jak i w smaku syrop klonowy odgrywa jedną z głównych ról. Poza tym słodowa słodycz oraz jakby podobne lekko karmelowe nuty, słodowa słodycz, trochę estrów owocowych. Generalnie charakter mocno w kierunku słodyczy z syropem klonowym na pierwszym planie. Jak pokazanie jak wpływa syrop klonowy jest ok, ale jako samo piwo już mniej.

Mill Street Brewery - Madawaska Maple.JPG

 

Mill Street Brewery – Snow Drop

Kolejne specjalne piwo z okazji wiosny 2017 z browaru Mill St. Tym razem jest to Saison. Ale saison, który ma wiele dziwnych dodatków, bo cytrynę, anyż, czarny pieprz i rumianek. Ta cytrusowo-przyprawowa mieszanka łączy się z drożdzowym fenolowym charakterem piwa. Wspomniane dodatki objawiają się głównie w postaci przypraw, więc jest zarówno delikatny rumianek jak i trochę intensywniejszy anyż, pieprz dodaje pikantności, ale jest też owocowość od cytryny. Jest tutaj mieszanka, ale w sumie wszystko to jest na niskim poziomie intensywności.

Mill Street Brewery - Snow Drop.JPG

W ramach bonusu popróbowałem sobie również lagerów z największych kanadyjskich browarów, ale były to degustacje z gatunku „robię to dla was”.

Molson Canadian Lager

Produkowany od 1959 roku i należący do Molson Coors, złota, wręcz słomowa barwa, niski słodowy aromat, słodowa słodycz w smaku, stosunkowo wysokie nagazowanie i poza tym nic się nie dzieje. Za to jest klonowy liść w logo.

 

Upper Canada Lager

To w tym browarze zaczęła się historia założycieli Steam Whistle z Toronto. Aktualnie browar należy do grupy Sleeman Breweries (Sapporo). Upper Canada to kolejny dość klasyczny lager, który jednak charakteryzuje się większą pełnią smaku i wyraźniejszą słodyczą niż Molson. Ale wychodzą też nuty owocowe. Nadal jest to średni poziom koncernowy.

Moosehead Lager

Skoro Kanada to musiał być też łoś, łoś trafił na etykietę lagera. Złota barwa, klarowne, biała piana, czysta słodowa słodka nuta, proste piwo, wysoko nagazowane. Przeciętny lager z dużego browaru jakich wiele na całym świecie.

Moosehead Lager.JPG

Alexander Keith’s India Pale Ale

O cholera, powiem wam, że ten dodatek IPA w nazwie to chyba tutaj przez pomyłkę, bo to piwo ma głównie lagerowy profil, czyste słodowe, miałkie w smaku, a estrowy charakter? To wręcz na granicy autosugestii. Jeśli to ma być IPA to jest najsłabsza jaką piłem w Kanadzie.

Alexander Keith's India Pale Ale.JPG

Dodaj komentarz